sobota, 20 maja 2017

Chudnij w dobrym Humorze!!!

Nie wiem czy Wy też tak macie ale ja chodzę wkurzona kiedy jestem głodna i wszyscy co mnie dobrze znają , a przede wszystkim mój mąż 😂 wiedzą, że muszą mnie w tedy szybko nakarmić 😂
Prawda jest taka , kiedy dostarczamy organizmowi mniej kalorii...czyli jesteśmy na tak zwanym deficycie kalorycznym to nasze samopoczucie spada , boli nas głowa i mamy ochotę na coś słodkiego  lub tłustego.
Dużo diet cud obniża nasz deficyt kaloryczny do takiego stopnia, że szybko ją kończymy i zaczynamy objadać się bardziej niż przed dietą ...to tak zwany efekt jo-jo.... to napewno popsuje nam humor jeszce bardziej. Jak wiadomo poziom zadowolenia z życia w dużym stopniu zależy od diety. Nie trzeba się odchudzać , by w diecie brakowało produktów niezbędnych dla dobrego samopoczucia  i kontroli apetytu. Zamiast zajadać emocje, nakarm swój mózg! Co więc zrobić, żeby dobry humor i dieta szy ze sobą w parze? Poniżej podaje kilka sposobów:

1.Zacznij dobrze. Tylko poranne " doładowanie " kalorii pozwoli utrzymać zapas energii do końca dnia. Śniadanie odbudowuje w organiźmie zapas glikogenu, z których czerpie on siły nocą. Śniadanie podkręca nam metabolizm  i sprawność muzgu na wiele godzin, a obniża poziom hormonu stresu,
kortyzolu. Z własnego doświadczenia wiem, że jeśli nie zjem śniadania , lub zjem je za późno to
później przez cały dzień podjadam a wieczorem rzucam się na ogromna kolację. Odpowiednia pora na zjedzenie śniadania to najpóżniej godzina od przebudzenia.....więc stop zalegiwania w łóżku z telefonem w ręku ....MARSZ do kuchni po pożywne śniadanie !!! A co warto zjeść ? Pełnoziarniste pieczywo , zdrowe tłuszcze np. masło klarowne , awokado czy olej kokosowy;nabiał np. twaróg , kefir , dobrej jakości ser żółty ; jajka pod każdą postacią ....no i oczywiście warzywa i owoce.

2.Nie rezygnuj z chleba. Ograniczanie węglowodanów to modny sposób na odchudzanie, ale tylko one umożliwiają produkcję serotoniny- neuroprzekaźnika regulującego humor i apetyt. Dieta o niskiej zawartosci weglowodanów nie musi pogarszać nastroju, jeśli jest przeprowadzona we własciwy sposób. Dieta, która zawiera mało węglowodanów i to na dodatek ''tych lepszych" np. brązowy ryż , komosa ryżowa , kasze , pełnoziarniste pieczywo; a  przy tym ograniczenie słodyczy napewno nie będzie zła.

3.Chodź najedzona. Nie omijaj posiłków bo długie przerwy w dostarczaniu posiłu sprawi, że zjemy więcej przy następnej okazji. Diety głodówkowe lub omijanie posiłków sprzyjają rozdrażnieniu i obniżeniu nastroju. Powoduja duże spadki poziomu cukru we krwi oraz stężenie serotoniny ( hormonu szczęścia ) Ta zasada dotyczy się też ostatniego posiłku w ciągu dnia... nie powinno się chodzić spać na głodniaka , poniewąż to doprowadza do wysokiego stężenia glukozy we krwi z rana po przebudzeniu, a co za tym idzie- burzy to nam równowagę hormonów tarczycy , dalej juz tylko cukrzyca lub insulinooporność lub leptynooporność ( o tym opowiem szerzej innym razem) . Najlepiej godzinę lub dwie przed pójsciem spać zjeść posiłek węglowodanowy np. garść orzechów i nasion , dwa wafle ryzowe , musli samorobne z odrobiną jogurtu.

4. Wybieraj wartościowe jedzenie. Produkty przetworzone ( gotowe dania , fast-food czy słodkie i słone przekązki ) zawieraja utwardzony tłuszcz, syrop glukozowo-fruktozowy i inne dodatki ''smakowe" takie jak glutaminiany i aspartan. Mogą one zmniejszać wrazliwość smakową , co utrudnia osiąganie sytości i sprzyja przejadaniu się. Dlatego tak ważne jest jedzenie zdrowych i urozmaiconych posiłków bo nasz organizm potrzebuje kwasów omega 3 z tłustych ryb , folianów z zielonych roślin , witamin z grupy B z produktów zwierzęcych i pełnoziarnistych , wapńa z nabiału fermentowanego( o tym czemu tak napisze jeszcze obszerniej innym razem ), żelaza z mięsa czerwonego. Niedaj się jednak zwariować , pozwalaj sobie na drobne grzeszki tylko z rozsadkiem np. parę kostek czekolady do popołudniowej kawki , lampka wina czerwonego , jogurt naturalny z musli i owocami itp. Pamiętaj kontroluj porcje swoich ulubionych potraw lub smakołyków!

5.  Jedz właściwe ryby. Łosoś, Makrela.... czyli jednym słowem tłuste, morskie ryby...bo tylko te zapewniają niezbędne dla muzgu kwasy tłuszczowe omega-3. Minimalna zalecana dawka takich ryb to 100-150g tygodniowo. Do dyspozycji mamy również śledzie, sardynki, sardele, pstrągi tęczowe oraz tuńczyki. Warto też się wspierać suplementami z kwasami omega-3 , w szcegulności jeśli walczymy z nadwagą lub otyłością ( zalecam swoim podopiecznym w takich wypadkach nawet 2-3 kapsułek dziennie) Jesli chodzi o kwasy omega-3 to szykuje już opszerniejszy wpis na ten temat wkrótce.

6. Najważniejsza zasada to traktować dietę jako stopniową zmianę swojego złego żywienia i złego stylu życia na lepszy zdrowy tor !!! To ty tu jesteś szefem i to Ty decydujesz w jaki sposób bedzie ta zmiana zachodziła!!! I jeszcze jedno - Jedzenie zdrowo jest smaczne i sycące i ja to udowadniam bardzo często tu na blogu lub na FB.Zapraszam!!!
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz